Nowości - Sportowe

niedziela, 29 czerwca 2014

Widać, że jeszcze istnieje sprawiedliwość na tym świecie - kara dla Suareza

24 czerwiec 2014 - ta data na długo pozostanie w sercu włoskich piłkarzy i włoskich kibiców.
Tego dnia mieli wygrać i przerwać złą passę podczas mundialów.
Wszystko by poszło po ich myśli, ale niestety ...

To miał być mecz o wszystko - o awans do 1/8 finału MŚ '14 - albo Włosi albo Urugwajczycy.
Urusi wygrali 1:0 po strzale z rzutu rożnego przez Diego Godin'a ... ale wynik w tym artykule nie odgrywa tutaj kluczowej roli, o której chcielibyśmy Wam opowiedzieć.

To, co zrobił Luis Suarez ... tego nie da się nie komentować.
Powiedzmy wprost: ugryzł rywala, a konkretniej - włoskiego obrońcę Juventusu Turyn, mistrza świata sprzed 2006 roku - Giorgio Chiellini'ego.

Czy to był przypadek ? Ależ oczywiście, że nie.

Chiellini, jako obrońca, miał za zadanie bronić dostępu do bramki Gianluigi'ego Buffon'a.
Przy wyskoku napatoczył mu się Suarez, który nie zawahał się użyć swojej wady i ugryzł obrońcę w lewę ramię.
Perfidnie, z premedytacją.
Gdy go ugryzł, Giorgio odruchowo uderzył go łokciem, ale nie w oko - można temu się dobrze przyjrzeć oglądając tą akcję na filmiku.

Aby uniknąć czerwonej kartki dla siebie, "wampir" zwijał się z bólu, jakby dostał z prawego sierpowego.
Trzymał się za zęby, potem za oko, że w pewnym momencie nie wiedział, za co się łapać, by wywrócić na sędziego jakiś żal.

Jednak szybko Giorgio Chiellini podszedł do sędziego i zaczął mu pokazywać swoje ramię tłumacząc owe zdarzenie.
Meksykański sędzia nawet nie zawahał się postawić Urugwajczykowi czerwonej kartki bagatelizując przy tym prawdziwe tłumaczenia Chiellini'ego czy powtórkę video.

Włoski piłkarz nie mógł tego znieść, najpierw czerwona kartka dla Claudio Marchisio wzięta z "kapelusza", a teraz brak potrzebnej czerwonej kartki dla Urusa.

Po meczu Suarez się wybielał mówiąc, że takie rzeczy zdarzają się na boisku i nie powinno się ich wyolbrzymiać.
Cały sztab trzyma stronę Urugwajczyka, nie wysłuchując obu stron i bycia po stronie najbardziej poszkodowanej i przyznania się do błędu.
Urugwajscy działacze śmieją się z Włoch, a tym bardziej z Giorgio ... Czy według nich to jest takie śmieszne, że nadawało by się do kabaretu ? Bo według nas nie !

Cały świat się śmieje z postawy Urugwajczyków, a Internet aż pęka z ośmieszających zdjęć "wampira z Old Trafford".

Gdyby to Suarez został poszkodowany, Chiellini na pewno wyleciałby z czerwoną kartką.

Sprawa trafiła do FIFA, która po rozpatrzeniu ukarała urugwajskiego napastnika Liverpoolu na 4 miesiące pozbawienia gry na boisku, 9 meczy międzynarodowych.

Po przyjeździe do Włoch, sam poszkodowany - Giorgio Chiellini napisał na swojej oficjalnej stronie, że według niego kara nałożona na Suareza jest zbyt wysoka i on sam (Chiellini) jest myślami z jego rodziną, bo wykluczenie na taki czas to na prawdę dużo.

Sami zobaczcie, włoski obrońca jest człowiekiem w przeciwieństwie do tego ... wampira ...

Urugwajczycy byli tacy pewni, że jak pozbawią Squadrę Azzurrę awansu do 1/8, to oni sami wywalczą złoto na Mundialu w Brazylii ? To się bardzo grubo mylili ...

Wczoraj spotkała ich sprawiedliwość i surowa kara w postaci 2 goli na korzyść Kolumbijczyków podczas spotkania w 1/8 finału Mistrzostw, a to oznacza, że już nie zagrają na tegorocznym Mundialu.

2 gole wywalczone przez kolumbijskich piłkarzy same oznaczają jedno: gol dla siebie za wielką determinację oraz za honor Azzurrich.

Przez wybryk "urugwajskiego wampira" nikt nie chce go mieć w klubie, sam Liverpool nie chce już go na oczy widzieć.
Taki piłkarz to wstyd.

Według nas ta kara jest sprawiedliwa, a z drugiej strony za niska.
Po wypowiedzi Suareza można wywnioskować, że piłkarz się boi i ukrywa prawdę.
FIFA powinna powtórzyć mecz, bo to nie tylko niesprawiedliwa gra Urusów zmusiła Włochów do wyjazdu. Sędzia ewidentnie był za "Celestes".

Rozpoczęła się wielka wojna między Włochami a Urugwajem, ale wiemy dobrze, że na tym świecie istnieje jeszcze sprawiedliwość ...












2 komentarze:

Anonimowy pisze...

bardzo dobrze napisany artykuł, bombowe!!

eleghance-frhance pisze...

Tak trzymać, magnifique Denisa!